Ze stumilowego lasu, czy też z innego, pieniek zawsze wygląda podobnie.
Niektórzy wolą zastąpić go taboretem. I jedni i drudzy wybierają produkt naturalny.
Zobaczcie, kto wygra, czy zwolennicy zwyczajnego stołka, czy wielbiciele pni drzew w służbie wnętrzom.
Skąd się wziął taboret?
W okresie baroku (na dworze Ludwika XIV) było to wyściełane krzesło bez oparcia, przeznaczone do siedzenia dla wysoko urodzonych dam w obecności króla. ( Podaję za wikipedią)Czy jest ładniejszy od pieńka? Trudno powiedzieć, na pewno bardziej kolorowy.
Wnętrze z pieńkiem wypada bardzo interesująco, jestem przekonana, że taki element przypadł by dziecku do gustu. Białe ściany i biała podłoga, to element rozpoznawczy skandynawskich wnętrz.
O złotej rybce.
Nie wiem, co o tym myślicie, ale każda rybka, jeśli jest choć trochę złota, spełnia trzy życzenia.W przypadku tego wnętrza, można by sobie było życzyć, aby złota rybka żyła długo i szczęśliwie, czyli nie spadła ze stołka...
Przypomina mi się serial Miasteczko Twin Peaks. Jedna z mieszkanek wybrała pieniek, otaczając go opieką i nosząc jak dzidziusia. Co wybierzecie? Taboret czy pieniek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz