Siostra swojego brata.
W poprzednim wpisie pokazałam pokój chłopca. Zaraz obok, przez ścianę, mieszka jego siostra.Drzwi po lewej prowadzą do pokoju chłopca, a drzwi po prawej do pokoju dziewczynki. Zobaczcie pokój dziewczynki na poddaszu, oraz fragmenty wnętrz domu, w którym brat i siostra mieszkają z rodzicami.
Vintage w pokoju dziewczęcym.
Pokój dziewczynki, to lustrzane odbicie pokoju chłopca, umieszczonego po drugiej stronie podzielonego na pół poddasza. W tym samym miejscu dziewczynka ma podobne, zamykane łóżko, zrobione ze starych okiennic, które były kiedyś w tym domu. Tym razem jednak, są one pomalowane na nowo, nie zostawiono łuszczącej się, starej farby.
Toaletka zyskała drugie życie, poprzez odmalowanie na matowy, czerwono-buraczkowy kolor. Biurko to również mebel z odzysku, podobnie jak żyrandol.
Wnętrze domu.
Cieszę się, że mogę pokazać, jak pokoje dziecięce świetnie współgrają z resztą domu i jak pomysły obu rodzajów wnętrz - dziecięcych i dorosłych - przenikają się nawzajem.
Dom powstał z ogromnej wyremontowanej przestrzeni budynku gospodarczego. Zachowano wszystkie elementy drewnianej konstrukcji i wprowadzono piętro (tam, gdzie są umieszczone pokoje dzieci).
Pinokio w salonie.
Podobnie, jak we wnętrzach dziecięcych, w salonie króluje vintage, przy stole stoi ławka, taka sama, jak użyta w pokoju chłopca (zobaczcie poprzedni post), kupiona na pchlim targu. Kolory są nieco bardziej stonowane, ale pojawiają się także akcenty z przymrużeniem oka - wesoły, pomarańczowy blat stołu i marionetka drewnianego Pinokia wisząca między jadalnią a salonem.Krzywy abażur wiszącej lampy ma nawiązywać do czasów gospodarstwa, a wanna przypominająca balię, to "wieś tańczy i śpiewa", w wydaniu holenderskim. :)
Zwykle wnętrza dziecięce są pokazywane w oderwaniu od wnętrz dorosłych. Nie wiemy, jak zostały powiązane i czy harmonizują ze sobą. Powyższy przykład pokazuje, że pokoje dla dzieci nie muszą być przesłodzone, a reszta domu nie musi być całkiem serio. Wtedy jest szansa, na spójność wszystkich wnętrz w domu.
Wielkie brawa dla projektantów i mieszkańców, którym takich wnętrz można tylko pozazdrościć - zgadzacie się?
Dla mnie te wnętrza są nieco zbyt surowe, ale to raczej dlatego, że jestem zwolenniczką bardziej przytulnych, niż że coś w nich nie tak. Są wysmakowane, a zarazem proste, i dopracowane w każdym szczególe, ale ja raczej bym się do nich nie wprowadziła ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite, a ja wprowadziłabym się tam od zaraz :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak samo jak Joanna wydaje mi się, że wnętrza są zbyt surowe. Rozumiem taki styl jednak wydaje mi się, że dzieci powinno otaczać się kolorowymi motywami
OdpowiedzUsuńdla mnie przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie też przepiękne :D
OdpowiedzUsuńpiękne! :)
OdpowiedzUsuńAle styl! No jestem pod wrażeniem, że to można tak ładnie zrobić :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite!!!
OdpowiedzUsuń